Andymian (Andrzej Mierzyński)
Na imię mam Andrzej, mieszkam w Olsztynie. Śmiało mogę powiedzieć,
że muzyka towarzyszy mi przez całe dotychczasowe życie. Zanim
rozpocząłem naukę gry na jakimkolwiek instrumencie, w wieku 10 lat
byłem członkiem zespołu wokalno-tanecznego, działającego przy
Młodzieżowym Domu Kultury w Olsztynie, z którym po raz pierwszy
wystąpiłem publicznie na deskach olsztyńskiego Teatru. Był to mój
debiut artystyczny. W tym samym czasie rozpocząłem naukę gry na
akordeonie w ognisku muzycznym. Poznałem nuty, harmonię, technikę gry.
Przygoda z akordeonem trwała pięć lat. Moją pierwszą kapelą był sześcioosobowy
zespół akordeonistów. Pamiętam, że "wymiataliśmy" jakąś klasykę i
ludowe kawałki. Potem zafascynowany gitarą szybko opanowałem ten
instrument i na dobre zaczęła się moja przygoda z muzyką rockową.
Grałem w kilku gitarowych zespołach. Była to głównie autorska
muzyka instrumentalna, oparta w dużej mierze na improwizacji, chociaż
zdarzały się też przeróbki znanych utworów (gdy graliśmy "Sambę Pa Ti"
Santany, było to dla nas, nastoletnich chłopaków, duże przeżycie i
odpowiedzialność).
Najlepsza gitarowa formacja, jaką udało mi się
stworzyć, to trio Lotos, w którym oprócz mnie (na gitarze) grali:
Janusz (mój brat) na bębnach i Marek na basie (obecnie mieszka w
Kanadzie). W tym składzie zrealizowaliśmy kilka radiowych nagrań i
zagraliśmy wiele koncertów. Kilkakrotnie graliśmy na scenie Teatru,
było też granie na imprezach szkolnych i wieczorkach tanecznych.
Braliśmy też udział w wielu przeglądach tzw. zespołów młodzieżowych. Na
jednym z nich zagraliśmy moją kompozycję i zostaliśmy zakwalifikowani
na ogólnopolski zlot zespołów, który w tym czasie odbywał się w
Pieczarkach koło Giżycka. To dawne, ale jakże wspaniałe czasy. Potem
był zespół Elka-Prim. Tworzyliśmy muzykę elektro-akustyczną.
Współpracowaliśmy z olsztyńskimi firharmonikami. Były również nagrania
radiowe oraz koncerty klubowe. W grupie tej śpiewała Ela, obecnie moja
żona.
Później nastąpiła przerwa,
spowodowana różnymi życiowymi sprawami, ale muzyka cały czas była koło
mnie. Dużo słuchałem. Kilka lat temu, po dłuższej przerwie w czynnym
muzykowaniu, wróciłem do gry na instrumentach klawiszowych. Sprawił to
przypadek (a może przeznaczenie?). Rysiek, brat Eli zaproponował mi
kupno syntezatora. Był to stary Roland o niezbyt wielkich
możliwościach. I tak wróciła chęć do czynnego grania i tworzenia
muzyki. Szybko przypomniałem sobie całą wiedzę muzyczną i zacząłem
znowu grać.
Powstały pierwsze kompozycje i wkrótce materiał na
pierwszy album. Moje obecne instrumentarium to syntezatory Rolanda i
Yamahy (czasami też biorę do ręki gitarę, ale brzmienia jakimi
dysponują syntezatory działają bardziej na wyobraźnię i stwarzają
większe możliwości aranżacyjne). Swoją muzykę realizuję na sekwencerach
wielośladowych audio. Dużo komponuję. Cały czas preferuję muzykę
instrumentalną. Często są to dłuższe formy muzyczne. Chociaż w moich
muzycznych podróżach poruszam się po obszarach szeroko pojętej muzyki
elektronicznej, moja muzyka jest trudna do jednoznacznego
sklasyfikowania jeśli chodzi o styl (zresztą szuflatkowanie jest bez
sensu), gdyż są w niej również odniesienia do muzyki ilustracyjnej oraz
rocka progresywnego. Nie naśladuję nikogo z klasyków gatunku, chociaż
ich muzyka napewno jest inspirująca, maluję własne obrazy muzyczne.
Każdy ślad w moich utworach jest zagrany "ręcznie". Tworzę również
własne brzmienia. W dorobku mam dwa autorskie albumy CD: "Archipelag
wyobraźni" (2002) i "In The Garden of The Rainy King" (2005). Płyty
(tłoczone) wydałem własnym sumptem i dzięki życzliwości sponsorów.
Obecnie realizuję trzy projekty muzyczne, które będę chciał wydać w
przyszłości. Planuję również wydanie wspólnej płyty (prace trwają) z
Markiem, przyjacielem mieszkającym w Kanadzie, znakomitym muzykiem i
realizatorem dźwięku. W ostatnim czasie zagrałem kilka koncertów, m.in.
na rynku Starego Miasta w Olsztynie ("Muzyczna Scena Warmii i Mazur" -
2004), na dziedzińcu zamkowym ("Elektroniczne Pejzaże Muzyczne -
Olsztyn 2005").
Artyści,
których cenię wysoko i których muzyka
jest mi szczególnie
bliska:
-
muzyka elektroniczna: Jean Michel Jarre, Vangelis, Isao Tomita,
Tangerine Dream, Klaus Schulze, Kitaro, Józef Skrzek, Jan
Hammer
-
muzyka instrumentalna: Mike Oldfield,
Rick Wakeman, Patric Moraz, Tony Banks,
Andreas Vollenweider, Ion
Anderson
-
muzyka progresywna: Yes, Genesis, Jethro Tull, Pendragon, Triumvirat,
Camel, Marillion, Pink Floyd, Emerson, Lake and Palmer, Czesław Niemen,
Kate Bush, Peter Gabriel, King Crimson
Moje marzenia:
zwiedzić Kosmos, poznawać przyjaciół o podobnych zainteresowaniach,
zrealizować wszystkie plany nie tylko muzyczne, żyć w pokoju. Co mnie
denerwuje? Spora ilość tandety na skomercjalizowanym rynku muzycznym,
oraz niska świadomość muzyczna masowego odbiorcy.
« powrót