Vangelis
Direct
rok wydania: 1988
Po owocnej współpracy z Polydor'em która umocnila jego karierę Vangelis przeszedł do postrzeganej jako twierdzę prog rocka Aristy. Wraz z tym posunięciem nadszedł czas na unowocześnienie instrumentarium. Vangelis chciał stworzyć płytę koncepcyjną ukazującą możliwości nowoczesnej techniki. Co najbardziej Vangelisa. pociągało w nowych technologiach to skrócenie dystansu między inspiracją a realizacją kompozycji muzycznej. Specjalnie budowano dla niego sprzęt pod nadzorem technika Bill'a Marshall'a ale tak naprawdę sekwenser Direct nie został ukończony w czasie powstawania płyty i nie wykorzystano go na żadnym tracku. Kilka utworów stworzono z wykorzystaniem sprzętu będącego jego prototypem nazwanego Zyklus MIDI Performance System.
Tytuł płyty odnosi się zarówno do sprzętu jak i kierunku nowych poszukiwań twórczych Vangelisa -oprócz przyswojenia sobie zaawansowanych technologii miała być wyznacznikiem kierunku w którym Vangelis zamierzał odejść w przyszłości czyli miksu muzyki popularnej i klasycznej. Oba są reprezentowane na tym albumie z tym, że balans zdecydowanie przesuwa się tu ku popowi (wyraźna melodyjność kompozycji obdarzonych jakby refrenami z dużą ilością perkusji i sampli gitary elektrycznej).
Kontrakt z Aristą miał zaowocować serią albumów, które jednak nigdy nie zmaterializowały. Różne style, ładne melodie i rytmy powodują że można śmiało stwierdzić że to jeden z najbardziej różnorodnych brzmieniowo albumów Vangelisa. Bardziej rytmiczny niż wcześniejsze płyty z dużą atencją względem detali, ozdobników. Z połączenia symfonicznego brzmienia elektroniki Vangelisa z początku lat osiemdziesiątych z bieżącym bardziej intensywnym orkiestrowym brzmieniem wyszedł unikalny kolaż elektroniki i rockowych rytmów wchłaniających też elementy folk, funky i jazzu.
"The Motion of Stars" - szarpane, nerwowe brzmienie z kojącym wydźwięk niepokoju podkładem wygenerowanych instrumentów strunowych przechodzących w struktury pozbawione zwartej linii melodycznej. Słychać tu wyraźnie że to kompozycja wygenerowana na krystalicznie sztucznym, programowanym brzmieniu cyfrowych syntezatorów.
"The Will of the Wind" jako rytm ciężkie uderzenia automatu perkusyjnego na tle sampli ostrej elektrycznej gitary i dźwięków cyfrówek - takiego Vangelisa jeszcze nie znaliśmy! Brzmi jak rockowy materiał! Flet użyty jako kontrast powolnego funkowego uderzenia - tak potem charakterystycznego dla np. Enigmy.
"Metallic Rain" utwór intensywny i głęboko melancholijny. Pokochają go fani Blade Runnera. Rozpoczyna go syntezatorowe solo brzmiące jak kontynuacja Bladerunner Blues. Od 3.32 delikatna melodia przechodzi w brzmienia rockowe przez dodanie perkusji, przypominającego gitarę dźwięku z syntezatora i basu ale klimat utworu nie zmienia się. Przepiękna kompozycja.
"Elsewhere" jeśli nie jest reminiscencją to przynajmniej przypomina Opera Sauvage. Zarazem można to odebrać jako zapowiedź bardziej epickich dokonań lat 90 tych typu Voices czy Oceanic. Bardzo subtelne, zwiewne otwarcie oparte na powtarzalności frazy muzycznej najpierw na syntezatorze potem flecie, które jest preludium do osobnej melodii.
"Dial Out" - rodzaj kawałka rockowego opartego na perkusji i rytmie - podniosła prawie patetyczna melodia daleka jest jednak od kiczu. Zwróciłbym uwagę na świetne przejście od prawie bombastycznego podkładu plus fortepian do ekstatycznej, ostrej solówki na gitarze.
"Glorianna" brzmiąca jak operowy lament, łączy brzmienie syntezatorów i perkusji w stylu orkiestrowym z operową wokalizą. To tu można użyć nowego określenia dla muzyki Vangelisa - elektronika operowa, w której Vangelis zanurzył się w El Greco a zwłaszcza Mythodei.
Na "Rotation's Logic" Komfortowe dla uszu dźwięki nie odbiegają daleko od wcześniejszych utworów. To coś jakby pop-elektronika brzmiąca jak podkład pod melodię new age.
Podniosły utwór z harfą na pierwszym planie "The Oracle of Apollo", to powrót do czasów See You Later. Kombinacja harfy, sampli tejże z basem i instrumentami strunowymi generowanymi z syntezatora. Świetnie zaaranżowana melodia przynosi poczucie uroczej tajemnicy i ujmującej cudowności. "Message" - kawałek symfoniczny stworzony ze struktur charakterystycznych dla popu z jakby gaworzącym dzieckiem pojawiającymi się na początku i końcu utworu. Owe niewinnie brzmiące głosy kontrastujące z muzyką opartą na wyraźnym basowym bicie i poruszającym podkładem smyczkowym dodają jej niesamowitej wyrazistości znowu ocierającej się o podniosły patos. To kolejny krok ku budowaniu melodyjno- symfonicznego stylu, który w pełni miał się ujawnić na 1492.
"Ave" przedstawienie światowej aglomeracji - czysto industrialne brzmienie z dużą domieszką funky i elementami jazzu spięte w ładną, wpadającą w ucho melodię z kończącą utwór klawesynową wstawką. Na tym utworze kończyła się wersja winylowa ale CD były już wtedy coraz modniejsze i Vangelis dodał jeszcze dwa kawałki.
"First Approach" typowy kawałek mieszania stylów. Spokojny, prawie kontemplacyjny utwór zawierający solówki na syntezatorową wiolonczelę i flet. Pokład zbudowano z unikalnego brzmienia syntezatora imitującego smyczki i wokaliz. Wiolonczela i flet użyte są do wprowadzenia melodii, a muzyka przechodzi w crescendo. W finale oba instrumenty powtarzają melodię jednocześnie. To chyba mój faworyt na tej płycie.
"Intergalactic Radio Station" zrobiono na modłę "See You Later" (tekst recytowany przez technika Casey'a Young'a autoparodiuje monolog z Blade Runner'a umierającego Roy'a Batty i tekst czytany przez Keith'a Spencer-Allen'a wykorzystany w tytułowym utworze "Albedo 0.39"). Ciekawy melanż podkładu o zabarwieniu prog rockowym z mówionym tekstem. Pozostałe wokale brzmią niczym zniekształcone głosy z telefonu. Co więcej pojawią się tu instrumenty dęte przypominające wodewilową sekcję trąbek. Ten utwór to taki żarcik.
Uznawano wprowadzenie przez Vangelisa instrumentarium cyfrowego za pogrzebanie indywidualności jego charakterystycznego stylu. Nic bardziej mylnego. Uważam, że właśnie w zetknięciu z cyfrowymi narzędziami Vangelis pokazał swoją maestrię, gdyż nie ma tu mowy o dominacji tychże nad wyobraźnią Vangelisa, a jedynie o pewnej modyfikacji. Płyta ta w znakomity sposób przedstawia jak twórca obdarzony niesamowitym talentem potrafi w ekspansywny i wieloraki sposób wykorzystać technikę, która innemu wykonawcy odebrałaby charakter jego myśli twórczej. Vangelis nie wpadł w pułapkę zauroczenia możliwościami digitalowych zabawek, co słychać na płytach co niektórych z tamtych lat eksploatujących te same pomysły aż do znużenia. Paletą barw i brzmień jakie znalazły się na tym krążku można by obdarzyć kilka jeszcze płyt i każdy z tematów na niej jest inny, inaczej zaaranżowany zawsze z inną ornamentacją. Właśnie owa bardzo szeroka paleta brzmień i tekstur jest niesamowitą siłą tego wydawnictwa. (10/10)
Vangelis- Arranger, Composer, Multi Instruments, Main Performer, Producer
Nicos Despotidis-Engineer
Markella Hatziano wokal
Casey Young głos
nagrano w Sound Studios, Athens
1. The Motion of Stars — 4:17
2. The Will of the Wind — 4:41
3. Metallic Rain — 6:10
4. Elsewhere — 5:39
5. Dial Out — 5:20
6. Glorianna (Hymn a la Femme) — 4:20
7. Rotation's Logic — 3:27
8. The Oracle of Apollo — 3:55
9. Message — 7:07
10. Ave — 5:02
11. First Approach — 4:58
12. Intergalactic Radio Station — 7:44
spawngamer
« powrót