Christopher Franke
Klemania
rok wydania: 1993
Nie ma kompozytora, który zadowoliłby wszystkich. Każdy artysta miał w swojej karierze albumy, dobre, słabe oraz przeciętne.
Christopher Franke to postać sławna w światku el-muzyki, przez lata współtworzył historię Tangerine Dream wraz z Edgarem Froese. W dorobku tego pierwszego już po opuszczeniu niestety szeregów TD (w roku 1988), ukazał się album perełka, na imię jej "Klemania".
CD zostało wydane w 1993 roku przez Sonic Images (wytwórnię założoną przez Christophera Franke), artysta nieprzypadkowo nazwał album od festiwalu KLEM w Holandii.
Mimo, iz na CD znajdują sie trzy utwory mamy wrażenie słuchania swoistych suit składających się z kilku części składowych (zabieg celowy) wprowadzających w osłupienie przy słuchaniu (zabieg niecelowy).
Każdy "utwór" rozpoczyna mocny akcent w przypadku "Scattered Thoughts Of A Canyon Flight" mamy do czynienia z dynamiką raczej nieczęsto spotykaną w takiej postaci, utwór zaskakuje zmieniającymi się raz to dynamiką, raz barwami, raz sekwencyjnymi wstawkami, gitarowymi riffami, melancholią, miejscami mamy wrażenie słuchania jakiejś ścieżki dźwiękowej- taki mariaż daje wspaniały efekt.
Druga "suita" początkowy sekwencer to tylko wstęp, swoista żonglerka nastrojami wyobraźni to już tylko zwykła formalność, Franke wie dobrze co robi i to udowadnia, nie powtarza utartych schematów stawia na krótkie utwory połaczone w jedną całość, zwieńczenie drugiej suity to wspaniałe zaproszenie do chwili refleksji.
"Silent Waves", krótki sekwencyjny, spokojny utwór godnie kroczacy ścieżkami wyznaczonymi przez swoich poprzedników.
Płyta jest dowodem na to, iż muzyka elektroniczna wykracza poza wszelkie schematy.
Wystarczy tylko "uruchomić" wyobrażnię i odpowiedzieć na zaproszenie Christophera Franke...
Album zaliczam do kanonu elektroniki. Gorąco polecam.
Listopad 2004
Yaroo
« powrót