Album
Macieja Wierzchowskiego „Music in my mind" został zrealizowany w latach 2007 -
2008 .Składa się z dziesięciu bardzo urozmaiconych brzmieniowo i aranżacyjnie
kompozycji.Utwory ocierają się o „klasyczną elektronike" oraz nagrania
nowoczesnej muzyki elektronicznej.
Początek to „Music in my mind - intro",
bardzo melancholijny kawałek,który jakby jest muzyczną nostalgią za czymś co już
bezpowrotnie odeszło.
„Toatal destruction" - to motoryczne sekwencyjne sola
,które ujadając się nawzajem są nanizane nerwistymi samplami - jest to coś
energetycznego co stanowi odskocznie od nostalgicznego początku tego albumu.
W utworze „Destination - road 1", Vanderson zachacza o rejony klasycznego
„elektro - popu" - wiele tu z ducha nagrań Władka Komendarka, z jego el
produkcji - chodzi o końcówkę lat 80 - tych.
Bogatctwo użytych tu
samplowanych brzmień i nietuzinkowych aranżacji,wyróżniają tą kompozycje na tym
krążku.
Równie interesująca wypada „Paranormal" - kompozycja
transująca,sekwencyjna i posiadająca element tajemniczości - sluchacz może nie
dokońca swoją percepcją oganąć te fascynujące,pulsujące el dżwięki.
Z kolei
kawałek "Elements" - ociera się się o estetykę ambitnej muzyki „Pop" - soczyste
o ciepłych barwach sola syntezatorowe,nadają temu albumowi spontaniczności i
wigoru.
Następny utwór „Project 79", to już zupełnie inne muzyczne el
klimaty - mocne kropy perkusyjne wraz z bogatą paletą samplowanych dżwięków dają
interesującą mieszankę nowoczesnej el muzyki.
Maciek Wierzchowski nie był
osamotniony w tworzeniu tego materiału.W utworze „Hoogie",debiutuje tu
kilkuletni syn Vandersona - bardzo to urokliwa i sympatyczna
kompozycja.Motoryczna ścieżka perkusyjna okraszona jest zgrabnie dodanym głosem
rozbawionego dziecka.
Cały album kończy urokliwa kompozycja „Destination
road - Part 2".
Polecam ten album nie tylko fascynatom el muzyki ale również
wszystkim otwartym na nietuzinkową,nowoczesną muzykę elektroniczną.
http://www.generator.pl/x_C_I__P_5713458-5710001.html