Hemisphere
Now
Hemisphere "Now" jest to pierwszy album z jakim miałem okazje się zetknąć tej grupy, jest to jak najbardziej pozytywne zetkniecie, jestem zafascynowany tym materialem.
Muzykę na krążku stworzonym przez duet muzyków (gościnnie wokalu użyczyła Petia Huschle) jest ciężko sklasyfikować, jest to muzyka elektroniczna przez duże E.
To co popłynęło z głośników nie da się określić w kilku słowach, właściwie ciężko tu napisać cokolwiek, klasyfikacja i porównania zawsze źle się kończyły. Płytki nie można porównać z innymi dokonaniami El-muzyków więc jest to bardzo duży plus. Panowie Ralf Knappe-Heinbockel & Thorsten Reinhardt, którzy tworzą duet Hemisphere sprawili, że rok 2001 pozostanie długo w mej pamięci za sprawa albumu "Now".
Krazek zawiera 7 kompozycji, które określają kolory, ponad 70 minut kolorowej muzyki tchnące świeżością i nastrojami.
Album otwiera "Czerwień", sporo w nim klimatu, gitara tez na miejscu, vocal, bębny, bardzo nastrojowy utwór czyżby kobieta w czerwieni tajemnicza, niespokojna..? Można tylko zgadywać.
"Pomarańczowy" po ambientowym początku ma w zanadrzu śmiały beat, który po chwili uciszają dźwięki pianina. Kolor następny "Niebieski" mocny akcent na płycie, gitarowo-perkusyjny, sekwencerowy, przechodzi następnie w "Biel", która wybucha, prawie 30 minut ambientowego klimatycznego mrocznego, miejscami łagodnego - zakończonego w finale miłym akcentem berlińskiej szkoły w połączeniu z beatem.
Powtórka z czerwieni w wersji bardziej gitarowej, "czerń" i "szary" wieńczący album spokojny, na koniec przygody z albumem.
Muzyka na CD nie jest wtórna, tchnie świeżością ciekawymi aranżacjami, taka własnie jaka powinna być, mroczny ambient, gitara, perkusja, vocale sekwencer tworzą wspaniała płytę, taka właśnie jest muzyka elektroniczna ciężka do sklasyfikowania, tajemnicza nastrojowa... Taka właśnie jest ta płyta, gorąco polecam.
Yaroo
« powrót