E=Motion
Re-Trance-Mission
rok wydania: 2004
Napisanie recenzji tej płyty odkładałem kilkukrotnie. Miałem napisany zarys recenzji, więc dlaczego tyle czasu to trwało mimo, iż zamierzałem napisać o nim już dawno? Ten album sprawił mi bardzo dużo niespodzianek. Z każdym odsłuchaniem krążka odkrywałem w nim coś nowego, coś co mnie zaskakiwało, a co nie wiedzieć dlaczego - umykało mi wcześniej...
Underwater Music - prężna, mała oficyna wie, kto tworzy dobrą muzykę - tak było i w tym przypadku.
"Re-Trance-Mission" jest albumem stosunkowo młodym (data wydania to sierpień 2004), ale warto go poznać, żeby wiedzieć, co można ciekawego odkryć w elektronice na nowo.
E=Motion tworzy bardzo ciekawe kompozycje. Pomimo obecnej dynamiki, niezbyt nachalnej, płyta jest stonowana. Sekwencer w kompozycjach tworzy hipnotyczne wizje.
Album jest bardziej wyrównany niż wcześniejsze dokonania Jacka, ale jedno sie nie zmieniło, ciągłe poszukiwania muzyczne i coś co bardzo osobiście sobie cenię u muzyków - wspaniałe syntezatorowe solówki!
Na krążku kompozycje określane mianem tradycyjnej "szkoły berlińskiej" wybiegają w "przyszłość" ciekawe połączenia barw, zaskakują.
W żadnym wypadku nie powinno się oceniać albumu po wysłuchanych fragmentach, krążek wywiera pożądany efekt dopiero jako całość.
Płyta jak najbardziej pozytywna. Jest to trzeci album E=Motion. Kompozytor kroczy ścieżkami eksperymentów, aż boję się pomyśleć, co przyniesie przyszłość.
Jednego tylko mogę być pewny, muzyka E=Motion przypomina Supernovą, tylko czeka, żeby eksplodować w każdym z nas.
Polecam
Płyta do nabycia w sklepie: www.underwatermusic.of.pl/
styczeń 2005
Yaroo
« powrót