Odyssey
Syntharsis
rok wydania: 2009
To niechybnie najbardziej złożone dzieło w dyskografii Tomasza Pauszka,
muzyka, aranżera i kompozytora ukrywającego się pod pseudonimem
Odyssey. "Syntharsis [2009]" to reedycja debiutanckiego materiału
artysty, ale bardzo wyjątkowa, ponieważ nie chodzi tu wyłącznie o
wydanie zremasterowanego oryginalnego materiału z 2001; dodatkowo
otrzymujemy krążek z niepublikowanymi dotąd utworami pochodzącymi z
sesji "Syntharsis" oraz atrakcyjnymi remiksami dwóch najbardziej
"przebojowych" tematów z albumu. Album stanowi bardzo udane połączenie
elementów "odmłodzonej" (kojarzącej się zatem np. z Tangerine Dream od
ery "Melrose Years" po dziś) elektroniki sekwencyjnej, wysmakowanego
lounge'u oraz "klubowo" przyprawionego, bardzo wyrafinowanego elpopu.
Nie brak tu elementu, który można by określić jako "groove" -
szczególnie podobać się mogą naprawdę dopracowane, fantazyjne linie
basowe - ale jednocześnie słowem najlepiej podsumowującym przebieg
całego albumu byłoby słowo "flow": muzyka Odyssey'a jest
nieprawdopodobnie "aerodynamiczna", opływowa, bardzo dobrze
skoncypowana narracyjnie. Właściwie nie ma tu utworów "typowo
dynamicznych" ani "typowo ambientalnych", poszczególne epizody suity
"Syntharsis" są wielowątkowe, wielopłaszczyznowe i utrzymane w raczej
średnim tempie, przez co już odpowiednie wyeksponowanie elementów
rytmicznych lub ich "schowanie" pośród elektronicznych akordowych
obłoków przyczynia się do sklasyfikowania utworu jako "motoryczny" lub
"oniryczny"... Na albumie dzieje się bardzo dużo na wielu planach, jest
to świeża, niemalże pachnąca zawieszonymi w powietrzu kryształkami lodu
muzyka pełna przestrzeni, która znakomicie mogłaby pełnić funkcję
ścieżki dźwiękowej do niejednego filmu; zauważmy zresztą, jak wiele
wspólnego pod względem instrumentacji i nastroju mają utwory
"Rephlexes" i (szczególnie) "Resynthesis" z muzyką, którą Peter Gabriel
napisał do filmu "Birdy" (1985). "Time/Deep" (jeden z "przebojów" z
albumu, przedstawiony w dwóch remiksowych odsłonach na bonusowym
krążku) z jednej strony ma coś z klimatu nowszych, klubowo-lounge'owych
płyt Jean-Michela Jarre'a, a jednocześnie czai się tutaj w podskórnej
sferze coś, co można by skojarzyć z muzyką (zwłaszcza z singlowymi
remiksami) Björk! Jeśli już mowa o JMJ, to skojarzenia z twórczością
tego muzyka będziemy też mogli mieć w przypadku "Sunlight", jeśli
chodzi o połączenie lirycznej fortepianowej melodii i
charakterystycznie nostalgicznego akordowego tła z atrakcyjnie
nowatorskim programmingiem. Ciekawie prezentuje się też "utkane" z
dźwięków spustu migawki aparatu fotograficznego tło w "Snapshots" (mamy
tu właściwie, przez bardzo swobodną asocjację, coś wspólnego z
"Souvenir de Chine" albo "Les Chants Magnetiques III"?) oraz wyjątkowo
smakowita paleta elektronicznych tonów zmieszanych w "Terra Eois",
utworze, w którym Odyssey z powodzeniem zaciera sztucznie kreowane
granice między "tradycyjną elektroniką", new-age, klubowymi brzmieniami
oraz light-ambientem. Koniecznie trzeba w tym miejscu powiedzieć, iż w
ogóle ożywienie przez Odyssey'a ostinatowo-sekwencyjnych tradycji
zasługuje o tyle na uwagę, że nie jest to kolejna wariacja na temat
patentów TD, tylko raczej indywidualne potraktowanie formuły nieco w
takim duchu, w jakim robiły to "gwiazdy" frankfurckiego FAXu, Pino
Shamlou i Benjamin Wild ("Xangadix", "The Whole Traffic", "The MS
Series") albo też Beatboys 2000, przy czym wspomnieni wykonawcy raczej
skłaniali się w stronę mariażu elektroniki sekwencyjnej i acidu, a
Odyssey proponuje dojrzalsze i dopuszczające znacznie więcej skojarzeń
aranżacje (umiejętne, dopracowane instrumentacje to jeden z
największych atutów Odyssey'a, jak mi się wydaje). Polecam z pełnym
przekonaniem, także remiksy (uwaga adresowana specjalnie do najbardziej
"ortodoksyjnych" Słuchaczy, często sceptycznie nastawionych wobec
"utanecznionych" (?!) wersji alternatywnych), pośród nich zaś
szczególnie "Aphex Glitch Version" tematu "Neurogenesis" (wbrew
tytułowi miksu, relatywnie niewiele tu z klimatu nagrań Aphex Twina
albo Glitch, za to jest to wyśmienita wersja w takim duchu, w jakim
tworzą tacy remikserzy jak Bitstream albo Kid 606).
Płytę można nabyć w sklepie
Generator.
Igor Wróblewski
« powrót