Tangerine Dream
Tangents 1973-1983
Mam mieszane uczucia jeśli chodzi o składanki, zdecydowana większość składanek ma na celu ukazanie "historii" zespołu.
W 1994 roku ukazała sie składanka zespołu Tangerine Dream "Tangents 1973-1983", która całkowicie zmieniła moje zdanie o tego typu wydawnictwach...
Mimo iż do tej pory ukazało sie kilka tego typu wydawnictw to do "Tangents" powracam bardzo często z kilku powodów. Jednym z nich jest ilość materiału zawartego na krązkach - "Tangents" to przecież 5 płyt CD. Drugim jest okres twórczości Tangerine Dream zawarty na krążkach czyli lata 1973-1983. Trzecim powodem jest niewątpliwie dobór tracków ponieważ na CD 1-3 znajdują sie utwory znane z albumów, 4 to muzyka filmowa, 5 zaś to całkowicie nowy nie publikowany wcześniej materiał.
Tutaj kilka słów wyjaśnienia... Edgar Froeze zastosował zabieg, który rozsławił tą składankę. Mianowicie do znanych już utworów z lat ubiegłych "dograł" na nowo kilka partii syntezatorowych, przez co znane utwory zmienione czasami zostały nie do poznania. Stąd się wzieło powiedzenie "stangetyzował";)
Czy wyszło to im na dobre - szczerze odpowiadam: są po prostu inne.
Czwartym to muzyka filmowa nieczęsto obecna na składankach i nie są to utwory znane tylko jest kilka nowych, kilka "wydłużonych". Jeśli ktoś zna na pamięć ścieżke dzwiękową z "Sorcerera" będzie zaskoczony. Piąty to ilość nowego materiału licząc "nowsze" wersje utworów, zmienioną muzykę filmową oraz nowe całkowicie ścieżki które zajmują całą piąta płytę. Mamy składankę, która pobiła chyba rekord w ilości nowych wrażeń.
Kolejnym plusem jest cena, jak na składankę 5 CD nie jest zbyt wygórowana.
Już chyba wystarczająco dużo dobrego napisałem o tych płytkach, teraz tylko słuchać, słuchać, słuchać...
Yaroo
« powrót