muzyka elektroniczna, el-muzykamoog

Maciej Braciszewski - Moonlight

Maciej Braciszewski

Moonlight

rok wydania: 2007

Maciej Braciszewski z Gniezna, rocznik 1976, w 1991 roku skończył Zespół Państwowych Szkół Muzycznych 1 i 2 stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gnieźnie. Przez osiem lat, pobierał naukę  w klasie fortepianu u prof. Renaty Kociołek. Równocześnie miał w szkole zajęcia chóralne prowadzone przez prof. Wiesława Kisera. Był on również dyrygentem chóru chłopięcego "Szpaki", w którym Braciszewski śpiewał. Parę lat później podjął naukę w studium organistowskim w Gnieźnie. Jego prowadzącym był ks. prof. Ryszard Figiel. Po trzech latach obronił dyplom i tym samym został dyplomowanym organistą. W między czasie grał w zespole parafialnym "Głos Wołającego", z którym wyjeżdżał na liczne festiwale i wydał dwie kasety magnetofonowe. Przez te wszystkie lata edukacji (jak i po ukończeniu), miał cały czas styczność z instrumentami klawiszowymi. W szkole był to przede wszystkim fortepian, a po zajęciach keyboard. Braciszewski ma bogate tradycje muzyczne w rodzinie. Dziadek od strony ojca grał na skrzypcach, natomiast ojciec jego mamy miał bardzo silny i czysty głos. Rodzice grali w zespole "Na walizkach". Mama, Mirosława, śpiewała, a tata, Zdzisław grał na akordeonie. Jego rodzeństwo też skończyło Zespół Państwowych Szkół Muzycznych 1 i 2 stopnia im. Feliksa Nowowiejskiego w Gnieźnie. Siostra Natalia obecnie studiuje w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy. Brat Michał, ukończył tak jak Maciej studium organistowskie w Gnieźnie. Czasami zdarzy się im razem cos zagrać wspólnie.

Na pytanie skąd zainteresowanie el muzyką Braciszewski odpowiada: „Ciężko mi znaleźć moment, w którym polubiłem czy też zainteresowałem się muzyką elektroniczną. Chyba nastąpiło to po wysłuchaniu płyty Marka Bilińskiego "Ucieczka do tropiku". Zaczęły się wówczas poszukiwania następnych wykonawców el-muzyki. Oczywiście wśród pierwszych kaset pojawił się "Revolution" Jeana Michela Jarre'a. Zawsze w muzyce elektronicznej fascynowała mnie różnorodność barw. Każdy utwór powstały na syntezatorach odbierałem jako opowieść. Miała ona początek, środek i zakończenie,  swój jedyny i niepowtarzalny klimat". Początki komponowania sięgają roku 1996. Wówczas pojawił się w jego instrumentarium Roland XP-10,  Roland M-VS1 ,Atari 1040 STE. „Wcześniej miałem na stanie Yamaha DS-55. Pierwszy syntezator,  który sprezentowałem sobie na 18 urodziny. To instrumentarium pozwoliło mi w miarę profesjonalnie zacząć komponować. Jednak cały czas były to poszukiwania tego co chciałbym przekazać potencjalnemu odbiorcy. Pierwszym utworem jaki skomponowałem na tym sprzęcie był "Taniec Nimfy". Tym właśnie utworem rozpocząłem przygodę z komponowaniem". W 1999 roku odbył pokazowy koncert w Miejskim Ośrodku Kultury, który był skierowany do uczniów i nauczycieli szkoły muzycznej. Podczas pokazu Maciej omawiał możliwości instrumentów elektronicznych jak i zalety połączenia z komputerem. Rok później spróbował swoich sił w konkursie ogłoszonym przez Starostwo Powiatowe w Gnieźnie. Był to ogólnopolski konkurs na hejnał dla powiatu i w lutym 2000 został jego laureatem. W kwietniu 2000 jako jedyny Gnieźnianin wśród wielu zaproszonych gości, obok Roberta Kaanana, White Garden, zagrał koncert na rynku starego miasta w Gnieźnie. Towarzyszył mu brat Michał, który grał na fletni pana. Utwory te nawiązywały klimatem do muzyki celtyckiej. Artysta uznał to za wielkie wyróżnienie ponieważ jego sceniczny debiut muzyczny przypadł na rok millenijny. W tym samym roku przyjął zaproszenie Roberta Kaanana i zagrał krótki recital w Świeciu nad Wisłą. W latach 2001 - 2004 grał kolejne koncerty; w Gnieźnie z okazji uroczystości Św. Wojciecha oraz Bydgoszczy ( przystąpienie do Unii Europejskiej). Do tego drugiego przedsięwzięcia zaprosił go Paweł Murlik a grał wówczas z Tomkiem "Odyssey" Pauszkiem, Marcinem Chmarą i Tomaszem Florkiem  czyli "Electronic Revival". Maciej wspomina: „Na każdy koncert starałem się komponować nowe, niepowtarzalne utwory. Tak powstała między innymi suita syntezatorowa "Odyseja". Powstały również krótkie wstawki muzyczne do reklam radiowych i czołówka programu "Obiektyw" w TV Gniezno. Przez cały czas komponowania starałem się zaskoczyć słuchacza czymś nowym i niepowtarzalnym. Muzyka elektroniczna daje dużo możliwości  zaprezentowania potencjalnemu odbiorcy, co chciał przekazać kompozytor poprzez prezentowany utwór. Moim celem zawsze było komponowanie muzyki, która nie przeszkadza w odbiorze". Obecnie Maciej tworzy poza granicami Polski. „Przygoda z Irlandią rozpoczęła się w roku 2005. Straciłem pracę w moim rodzinnym mieście. Na ratunek przyszedł brat Michał wraz z żoną Anetą, którzy mieszkali już w Irlandii. Nie mając pracy w Polsce wyruszyłem na Zieloną Wyspę. Przez czas pobytu szukałem inspiracji do kolejnych utworów. Powstało ich kilka na zupełnie nowym instrumentarium. Wraz z nowym sprzętem pojawiły się nowe pomysły. W trakcie pobytu w Irlandii wydałem płytę zespołu "Z1S" (Zespół Jednego Sezonu), tutaj również powstała moja debiutancka płyta "Moonlight". Materiał został wyselekcjonowany do tej płyty z kilkunastu nagrań z okresu 2000-2007. Nie wszystkie utwory, jakie chciałem zamieścić na płycie, odpowiadały jakości technicznej, dlatego ta w/w selekcja. W strefie MP3 znajdują się trzy utwory z CD: Moonlight, Voyager oraz History of Love. Dwa pierwsze zostały nagrane w Irlandii, natomiast ostatni powstał w Polsce. Całość materiału została nagrana w Westport. Umieściłem na CD muzykę zbliżoną klimatem. Chyba zgodzisz ze mną, że nie wszystko należy pokazywać". Pytany o wzorce odpowiada;  „Hmm...nigdy o tym nie myślałem. Przez te wszystkie lata słuchałem różnych gatunków muzycznych. Począwszy od klasyki a skończywszy na metalu. Nie mam jednego wzoru muzycznego jeśli chodzi o wykonawcę. Słucham Jarre'a, Bilińskiego, Łosowskiego, Enigmy, Gregorian i wielu innych artystów. Można powiedzieć, że są to wykonawcy muzyki elektronicznej ale każdy ma swój jeden, jedyny i niepowtarzalny styl i klimat. Chciałbym w swoich kompozycjach być niepowtarzalny z klimatem jaki towarzyszy mojej muzyce. Każdy muzyk z osiągnięciami może być wzorem dla młodego pokolenia. Inspiracji do moich kompozycji szukam wszędzie. Podczas spaceru, kiedy stoję nad oceanem. Podczas komponowania muzyki staram się wyczuć klimat jaki ma towarzyszyć tej muzyce i jakiego konkretnego miejsca dotyczy. Dużą inspiracją są możliwości brzmieniowe sprzętu jak i również chęć wykreowania czegoś nowego. Dzieje się tak, kiedy załaduję nowy instrument wirtualny do komputera . Podczas przeglądania barw mam wrażenie, że to brzmienie mogę wykorzystać w ...i tutaj zaczyna się układanie aranżacji, takiej żeby wybrane brzmienie pasowało. Czasami piszę muzykę w przypływie chwili. Chodzi mi po głowie jakaś melodia i staram się jak najszybciej przenieść ją na monitory komputerów i syntezatory. Inspiracją może być każdy dzień z naszego życia".  Marzeniem Macieja po powrocie do Polski jest widowisko promujące materiał nad którym teraz pracuje („A.D. 966") zorganizowane w rodzinnym Gnieźnie. Rozmowy trwają...

Moonlight. Odgłosy letniej nocy - kumkanie żab, cykady, szum ciepłego wiatru i wejście ciepłej barwy wygrywającej sympatyczną melodię. I to nie byle jaką. Po chwili czujemy, że kompozycja unosi nas w pozytywne wibracje i osobiście doszukuję się w niej analogii z tym co robił Tomasz Kubiak. Z tym, że Kubiak wytwarzał podniosłą, porywającą atmosferę za pomocą patetycznych środków, zaś Braciszewski choć kreśli tą melodią ugwieżdzony nieboskłon widziany gdzieś z górskiej polany w wirującym, wciągającym nastroju to pozostaje jednak na granicy intymnego wyciszenia w czym pomaga mu szczególnie wiodący dźwięk przypominający flet. Rewelacja. Na minus - za krótkie.. 

Moonlight 2. Tu Braciszewski pozwala sobie na rozbudowanie klimatu poprzez dosadne, głośnie dźwięki osadzone w perkusyjnych brzmieniach. Interesująca solówka i melodia wiedzie nas ku skojarzeniom, że owa księżycowa poświata przyświeca odważnym, radosnym ludziom przeżywającym przeciwności losu jako kolejne etapy życiowego rozwoju. Swoisty hymn dla uporu w dążeniu do celu. Pojawia się też pewna charakterystyczna cecha u Macieja -  takie samo otwarcie jak zamknięcie w tym wypadku emulowany głos. Na minus zbyt dziecinne dzwoneczki, za krótkie...

History Of Love. Kolejny głośny i tym razem już mocno trącający o podniosłość przebojowy kawałek. W tej dźwiękowej interpretacji miłość ma w sobie moc, jest na tyle silnym uczuciem by zmieść z drogi wszelkie przeszkody. 

Dreams. Wybieranie tonowe telefonu. Po chwili artysta dawkuje nam subtelną, melancholijną melodię. Miłosna opowieść o śnie - tęsknocie za ukochanym, którego można tylko usłyszeć w słuchawce. Czyżby, biorąc pod uwagę emigracyjny tryb życia autora, był to autoportret psychologiczny Braciszewskiego tęskniącego za rodzinnym krajem?   

Dancing With The Wind. Zaskakująca wolta. Dodanie bitu trance i prowadzenie linii melodycznej przez brzmienie gitary i glissanda na syntezatorze. Dynamicznie ale według mnie dysonans względem pozostałych utworów. Zbyt skłaniające się ku muzyce dance.

Sweet Dream. Kolejna ładna melodia ale ze spowolnionym tym razem znacznie tempem. Na minus - znowu kolejny raz Maciej wtrąca te przelatujące między kanałami dzwoneczki. Za dużo.

Voyager. Znowu gnamy przed siebie, w tle zawijas loopa i ostre wejście talerzy z kumulatą decybeli.

„Jak na razie moimi opiniodawcami była rodzina. Jednak nie zawsze są to oceny miarodajne" twierdzi Maciej. Ja jestem osobą postronną i z całą stanowczością rzec mogę - oby takie debiuty zdarzały się nam jak najczęściej. Bardzo dobra płyta przynosząca nadzieję na świetny ciąg dalszy tego wykonawcy. Dużo dobrej melodyjnej muzyki - troszkę to momentami infantylne ale słychać pasję, radość z tworzenia, która obok talentu kreowania atrakcyjnych melodii jest wielką siłą Braciszewskiego. Wielka szkoda, że to tylko EP-ka...(8.70/10).  

 

1.Moonlight. 2.39
2.Moonlight 2. 3.04
3.History Of Love. 2.45
4.Dreams. 3.55
5.Dancing With The Wind. 3.34
6.Sweet Dream. 2.25
7.Voyager. 2.37

Instrumenty: Roland V-Synth ,Roland V-Synth GT,Korg MS-20, Yamaha N12,Cubase 4,Cubase AI4,Korg KLC,Korg DE,ReFx Nexus

Album dedykowany rodzinie i przyjaciołom.

Specjalne podziękowania dla Musik Productiv Germany. (Maciej wyjaśnia:" Podziękowania na płycie to ukłon w stronę tej firmy, ponieważ oni pomagają mi wyposażyć studio nagrań (i nie tylko). Nie jest to jedyna firma z którą współpracuję").




spawngamer

« powrót