muzyka elektroniczna, el-muzykamoog

Tangerine Dream - Stratosfear

Tangerine Dream

Stratosfear

rok wydania: 1976

Oprócz dobrze znanego instrumentarium muzycy zaskoczyli użyciem na tej studyjnej płycie całej gamy instrumentów akustycznych. Wykorzystano też komputerowo generowane sekwencje perkusyjne. Przygotowywaniu płyty w lecie 1976 roku w Audios Studio w Berlinie towarzyszył cały ciąg przykrych wydarzeń- a to kłopoty z nowym syntezatorem Baumanna a to zepsucie multi traków, systemu Dolby w studiu nagraniowym, zaginięcie taśmy matki, tajemnicze zmazanie skończonych nagrań, spalenie konsoli miksującej. Dochodziło też do tarć wewnątrz grupy na temat jakie nagrania wybrać na płytę.
Pomimo ze cała ta płyta to klasyczne analogowe rozwinięte sekwencje to wyraźnie słychać już obranie przez zespół komercyjnego kierunku rozwoju ich muzyki. Doszły do głosu bardziej uporządkowane struktury muzyczne i wyeliminowano psychodeliczny VCS3 dając słuchaczom łatwiejszy w odbiorze materiał. Porzucili symfoniczno-progresywną ścieżkę - mamy tu czyste melodyjne linie.
Tytułowy „Stratosfear" - utwór nagrany w tonacji E minor rozpoczynają dźwięki z 12 strunowej gitary - piękny senny, rozmarzony wstęp przechodzi w hipnotyzujący pulsujący rytm. Nasączona mellotronem melodia wspaniale koresponduje z delikatnymi pasażami z keyboardów. Główny motyw na moogi i mellotron przewija się przez całą kompozycję by wyciszyć się i oddać pola przez ostatnie dwie minuty gitarze z delikatnym dialogiem z syntezatorami- dodajmy znakomity!
"The Big Sleep In Search Of Hades"- otwierająca i zamykająca część przypomina barokową sonatę opartą na dialogu klawikordu i mellotronowego fletu i zbudowana jest na zasadzie główny temat, interludium, powtórka, zakończenie. Interludium przypomina czasy zabaw psychodelią ale mocno zaprawioną nowym brzmieniem TD. Utwór krótki acz bardzo treściwy, spokojnie mógłby być rozwinięty w parunastominutową suitę.
"3am At The Border" nastrojowy kawałek, swoista reminiscencja prac Clustera. Moog, mellotron, rytmy komputerowe i Fender Rhodes wspaniale współbrzmią ze sobą. Ciekawe brzmienie daje też harmonijka -gdy Franke przyszedł z nią do studia myślano że robi sobie żarty i dopiero gdy wysłuchano efekt końcowy reszta grupy przystała na pozostawienie jej na płycie. Ten utwór jest najbardziej kosmiczno - egzotyczny- na wpół tajemnicze brzmienie oddaje wspaniale dziwny niby to spokojny nastrój który wprowadza jakiś taki podskórny niepokój.
I wreszcie „Invisible Limits". Zaczyna się jak gdyby było przedłużeniem utworu poprzedniego, powtarzające się akordy jako motyw przewodni i dołączające kolejne dźwięki - nagle dzwon urywa tę część utworu który zmienia oblicze i odchodzi w berlińskie pulsacje by znowu dokonać wolty -piękne solówki pianina i fletu.
Na tej płycie nie ma słabej części. Są tylko doskonale lub świetne.(10.62/10)
Edgar Froese (6 & 12-string guitars, harmonica, piano, Mellotron, Moog synthesizer, bass); Chris Franke (Mellotron, harpsichord, organ, Moog synthesizer, percussion, loop); Peter Baumann (electric piano, Mellotron, Moog synthesizer, programming).

01 Stratosfear 10.33
02 The Big Sleep in Search of Hades 4.26
03 3 am at the Border of the Marsh from Okefenokee 8.48
04 Invisible Limits 11.25




spawngamer

« powrót