|
Maciej BraciszewskiA.D.966rok wydania: 2009Oj naczekałem się na tą płytę! Dostałem ją w przeddzień moich urodzin a w dzień po polskiej premierze tej płyty. Najpierw Maciej podsyłam mi fragmenty w wersji mp3 (nawet zdaje się że dyskutowaliśmy nad kształtem jednego utworu) i już wtedy wiedziałem że to będzie hit. Ep-ka Moonlight była lżejszą formą elpopu a tu Maciej zamachnął się na temat płyty koncepcyjnej o umownej dacie powstania państwa polskiego poprzez chrzest gnieźnieński. Nie jest to wybór przypadkowy gdyż Maciej które ostatnie lata spędzał w Irlandii właśnie z Gniezna pochodzi i z tej okazji szykuje...a zresztą nie będę zdradzał ale trzymam kciuki aby projekt wypalił. Braciszewski zrealizował tę płytę w swoim DSP Studio a patronatem to wydawnictwo objął Roland Polska. To już nie slim pack ale profesjonalne wydanie z ciekawą bo trochę stylizowaną na średniowiecze okładką (przypomina to trochę cover dla trashmetalowej kapeli). Muzycznie już od pierwszego utworu mamy patetyczną pompę, przepotężne, mocne brzmienia wirujące między kanałami i wkomponowane w to melodyjne granie nie unikające dodania np. gitary elektrycznej. Legendary Times ( wcześniej Stare Dzieje) ma za zadanie majestatycznie wprowadzić nas w nastrój płyty, której opowieść rozwijają kolejne utwory. Story to nastrojowe, prawie eteryczne dźwięki snujące się klimatycznie w interesujących barwach. Beginning. Znam ten utwór nie od dziś. To fenomenalne połączenie wzniosłości z lekko minimalistycznym tłem coś w stylu vangelisowskich rozmazów choćby ta barwa przypominająca trąbę znana z Chariots Of Fire. Poland. Strumyk, kukułka (nasza przyroda), potężne basy wprowadzające dumny nastrój (mamy swój kraj) i nagle wesoła, krotochwilna ludyczna melodia niosąca stylizacją na czasy wojów Mieszka radość z powstania lechickiego państwa. Lednica (kiedyś Ostrów Lednicki). Ten kolejny element pradziejów historii Polski doczekał się przepięknej melodii rozpisanej znakomicie w ulotnej przestrzeni. Mieszko. Pierwszego władcę zobrazował stukot końskich kopyt i dość ciekawy zabieg z brzmieniem przypominającym gitarę basową i ściśle zapełnionym stereo. Prayer Part I (dawniej Modlitwa) wszak tematem jest chrystianizacja ziem polskich nie mogło więc się obyć gregoriałów. Aby uciec od mimowolnego porównania z Enigmą która temat dość mocno wyeksploatowała od strony muzyki granie sprowadza się do prawie ambientowego towarzyszenia śpiewom plus melodyczne przełamania. Christening znów skojarzenia z Vangelisem. Uduchowione a zarazem pełne mocy. Prayer Part II (dawniej Verendeus) powrót kościelnych śpiewów braciszków w kontrze do melodii. Dobrawa. Zwiewna dworska melodia rozpisana na syntezatory z dodanym mocniejszym bitem i gitarą elektryczną ciekawie obrazuje postać żony Mieszka I. Gniezno. Wieńczący płytę utwór otrzymał oprawę trance na tle której mamy fortepianową wstawkę. Już nie pisuję dużych recenzji (brak czasu) ale szczerze należałoby się tej płycie chociaż jest jedna skucha - zapodział się gdzieś świetny kawałek Welcome Back....Ambientowców i nowobrzmieniowców ci u nas na pęczki a każdy melodysta to rodzynek. A jakże cieszy gdy ten melodysta ma jeszcze duży talent i potencjał. Mój faworyt na polską płytę roku.Spawngamer« powrót |
|