Mikołaj Hertel
Fantasy Music Tonacje Miłości
rok wydania: 1991
Kolejna podróż sentymentalna w świat ascezy Hertla i ... kaset magnetofonowych. Popularne niegdyś nośniki dziś już niemal zapomniane traktuje się w czasach DVD i CD jak efemerydę, ramotę, nad którą już nikt nie chce się pochylić. Renesans płyt winylowych niesie jednak nadzieję, że i ten typ nośnika powróci do łask. Swoistą nostalgię próbuje wskrzesić Michał „Bookovsky" Bukowski dzięki swemu projektowi Old Skool za co mu chwała, ale jednak dominacja CD jest niepodzielna. Niestety do dziś nie wydano na krążkach wiele ciekawych tytułów z kaset z muzyką el, których wyraźny boom miał miejsce w pierwszej połowie dekady lat dziewięćdziesiątych. Spora popularność tej muzyki zachęcała takich wydawców jak Polton czy Digiton do wypuszczania całych serii wydawniczych, które obecnie są rarytasami gdyż wiele z nich nie wznowiono na CD. Do takich też unikatów należy ten tytuł Hertla, którego jak przyznaje artysta, sam już go nie posiada!
Mamy tu do czynienia z Hertlem z jego najlepszego okresu, z tym typem kompozycji, które wspominane są przez el fanów do dziś. Wprowadzający utwór wykorzystujące wszystkie atuty hertlowskiego stylu opartego na mieszaniu co najwyżej dwóch barw syntezatora jednocześnie z licznymi kontrapunktami, a poruszający się głównie po wysokich rejestrach. Minimalizm tej muzyki myślę że udało mi się oddać przy recenzji „Wewnętrznego Pulsu". Tu zwróciłbym uwagę na ciekawe, niebanalne sposoby tworzenia ładnych, inteligentnie dopracowanych melodii. Proszę zwrócić uwagę na wykorzystanie trąbki w „Fałszywej Grze", gdzie całość kompozycji opiera się na tym bardzo nie el muzycznym instrumencie. W manierze pana Mikołaja są autocytaty („Oszołomienie" a „Strumień Spełnienia") ale i zarazem miniaturkowe perełki jak „Głos fatum". Oparcie na dwóch, trzech przeplatających się barwach tworzących kompozycje którym blisko do elektroakustycznych eksperymentów z lat siedemdziesiątych w stylu Conrada Schnitzlera wzorcowo oddają „Wyzwoleni w mroku", z tym, że Hertel nie tworzy atonalnych plam tylko łączy je w ładne dźwiękowe obrazki. „Idylla lasu Moreńskiego" jakby nawiązujące do trubadurskich pieśni o legendach rycerskich i tu chyba znowu można uchwycić istotną cechę tej muzyki która świetnie wkomponowuje się w opowieści z wieków średnich, ale tych o honorze, damach serc itp. niosąc przy okazji bardzo pogodne, łagodne skojarzenia. Zwróciłbym uwagę na tytuły -idylla, strumień, fatum, złotowłosa, Tristan i Izolda to wszystko zaczerpnięto ze stylistyki baśni i tradycji pieśni rycerskich, a które zarazem świetnie oddają ducha tej muzyki. Zresztą proszę zwrócić uwagę na „Taniec Zapomnienia" gdzie wyraźnie wtrącono średniowieczne dworskie basse danse. Bo ta płyta to muzyczna suita o miłości dwojga kochanków kończąca się jak na rycerski romans przystało ich śmiercią, ale muzyczna opowieść o tym co prawda nostalgiczna, daleka jest od wyrazistego smutku i przygnębienia (utwór ostatni) czyli Hertel mówiąc nawet o sprawach ostatecznych ucieka od dramatyzmu. Przepiękny wachlarz jego charakterystycznej palety brzmień układa się w tą najlepszy według mnie tytuł Mikołaja Hertla.(8.67/10)
Instrumentarium- Korg M1, Korg DS-8, Roland D -50, Roland U-110, Roland Juno 108, Akai S-900.
1.Tonacja I Izolda Oszołomienie (3.15)
2. Tonacja II Fałszywa gra (2.15)
3. Tonacja III Strumień spełnienia (4.28)
4. Tonacja IV Głos fatum (2.58)
5. Tonacja V Wyzwoleni z mroku (6.02)
6. Tonacja VI Idylla lasu Moreńskiego (4.38)
7. Tonacja VII Słowik i złotowłosa (2.31)
8. Tonacja VIII Taniec zapomnienia (4.25)
9 Tonacja IX Miłość i śmierć Tristana i Izoldy (6.43)
Top 30 polscy wykonawcy - miejsce 16spawngamer
« powrót