muzyka elektroniczna, el-muzykamoog

Andrzej Matusewicz - Sikhote-Alin

Andrzej Matusewicz

Sikhote-Alin

rok wydania: 1997

Andrzej Matusewicz był instruktorem muzyki i akustykiem w domu kultury w Lidzbarku Warmińskim. I to tyle co można stwierdzić o tej postaci. Próby nawiązania kontaktu i znalezienia większej ilości info spowodowały,  że wzbogaciłem się jedynie o wiedzę, że owo „był" spowodowane było dość typowym dla artystów brakiem poczucia obowiązku wynikającego z przyziemności dnia codziennego... Co robi obecnie jest mi nieznane.
Kaseta "Sikhote-Alin" zawiera materiał muzyczny napisany specjalnie na okazję imprezy meteorytowej " Goście z kosmosu", jak odbyła się w grudniu 1997 roku na zamku w Lidzbarku Warmińskim. Koncert powtórzono potem w LDK. Autor wcale nie dbał o jej zapis na stałe ale muzyka tak zachwyciła obecnych, że wręcz wymuszono na autorze jej wydanie. Zresztą kaseta ukazała się w bardzo małym nakładzie.
Spiritus movens akcji wydawniczej to Jacek „JotDe" Drążkowski, miłośnik muzyki elektronicznej i...meteorytów. To on też nagłośnił istnienie tego materiału i pozwolił się z nim zapoznać wielu fanom el-muzyki choćby w strefie mp3.
Sikhote-Alin to nazwa meteorytu, który w postaci żelaznego deszczu spadł 12 lutego 1947 roku na teren gór Sikhote-Alin nad Morzem Japońskim.
Startujemy w kosmos i trafiamy na orbitę. Dźwięki imitują lot bolidu w przestrzeni, w duchu typowej elektroniki oprawionej ładną melodią wyciszoną u końca. Spokojniejszy utwór drugi ma bardziej rozmyte, rozmarzone tło mimo, że akcja dzieje się już na ziemi. Słychać tam nadal ME ale z dużą szczyptą SM. Widmowe pejzaże wydobywane w wyobraźni za pomocą tej muzyki falują równie żywo jak i ona sama. Powala mnie swoboda kreowania nastroju i ciekawe, niebanalne dźwięki układające się w bardzo dobrą muzykę. A wszak zrobiono ją jakby od niechcenia... Rozlewające się echem wokół dźwięki w drugiej części suity ciążą już bardziej ku kosmicznym oddechom SM, zwłaszcza słychać to w podkładzie. Trzy częściowa Baszkówka ( nazwa ponoć najpiękniejszego polskiego meteorytu) zaczyna się od wirujących kaskad sekwencji przechodzącymi momentami w bardziej wyciszoną muzykę opartą o echo. Druga część najbardziej wyciszona, obraca się już w typowym SM pełnym odgłosów pięknego, tajemniczego i przerażającego zarazem kosmosu. Część trzecia operuje nadal tymi klimatami tworząc niepowtarzalny nastrój. Niestety tytuł ten ma gabaryty EP-ki czyli około 30 minut a szkoda...(8.30/10)
Instrumentarium:Yamaha MU 80, Korg DS. 8, Yamaha QY 700
1.Bolid (4:17)
2.Wyprawa w góry Sikhote Alin (10:43)
3.Baszkówka cz.I ( 6:28)
4. Baszkówka cz.II ( 4:44)
5. Baszkówka cz.III (4:14)

Top 30 polscy wykonawcy - miejsce 25

 




spawngamer

« powrót